Często widząc młode podczas spaceru w lesie w pierwszym odruchu wydaje nam się, że zostało ono porzucone przez matkę.
Nic bardziej mylnego. Tłumaczy Marek Stasiuk rzecznik szczecineckiej RDLP:
Najlepiej można to wytłumaczyć na przykładzie sarny. Np. jeśli mama sarna urodzi dwa koźlątka to odseparowuje je od siebie i zostawia każde w innym miejscu. Można pomyśleć, że je odrzuca - tak nie jest. Tak naprawdę jest ona cały czas w pobliżu. Robi to dla ich bezpieczeństwa. Przychodzi do nich i dokarmia je dwa, trzy razy dziennie. Robi to jednak tak umiejętnie, aby nie zostawić na nich swojego zapachu. Jej zapach byłby dobrze wyczuwalny przez drapieżniki. Wtedy właśnie małym groziłoby poważne niebezpieczeństwo.
Dlatego jeśli spacerując po lesie zauważycie jakieś młode, samotne zwierzaki najlepiej skontaktujcie się z leśnikami, którzy na spokojnie ocenią sytuację.