PKP Intercity kontra pasażerowie. Niektórzy nie potrafią się zachować!
Napisał do nas jeden z pasażerów, który regularnie pokonuje trasę ze Szczecinka do Wrocławia. Jak się okazuje, spotykają go różne przygody.
- Jako student regularnie korzystam z usług PKP Intercity podróżując pomiędzy miastem studenckim a domem rodzinnym. Muszę przyznać że standard podróży ze strony PKP na przestrzeni lat poprawił się. Niestety często najgorszym aspektem podróży stają się nasi współpasażerowie - niezależnie czy wybierzemy wagon przedziałowy czy też bezprzedziałowy. Dziwnym zjawiskiem jest także zdejmowanie butów co jest dla mnie kompletnym nietaktem, szczególnie gdy w sezonie wakacyjnym taka osoba ma gołe stopy. Następnie kładzenie tych stóp na siedzeniach obok lub przed bądź też wypychanie kolanami (w wagonach bezprzedziałowych) jest dla mnie obleśne i nieakceptowalne – powiedział dla eska.pl Krzysiek.
Podoba historia zdarzyła się Kasi, która regularnie jeździ na trasie Koszalin – Sopot.
- Nie zliczę, ile razy ktoś kładł obok mnie swoje stopy. Jestem wrażliwa na takie rzeczy, ale też i na zapachy. Jak prosiłam o zdjęcie, zawsze reagowano agresywnie – opowiada dla eska.pl Kasia.
Krzysiek wystosował też swego rodzaju apel.
- Rozumiem że podróż pociągiem na wakacyjną przygodę może powodować lekkie rozluźnienie jednak nie zapominajmy o zachowaniu minimum kultury i dobrego zachowania mając na uwadze, że kupując bilet na pociąg będziemy dzielić swoją podróż z innymi ludźmi. A osobom, które nie potrafią się dostosować, polecam wybrać inny środek lokomocji. - podsumował dla eska.pl Krzysiek.
Kampania PKP Intercity do pasażerów
Konduktorzy wielokrotnie reagują, gdy zauważą takie sytuacje. Nie tylko na prośby pasażerów, ale również samodzielnie. Szczególnie w tym roku w pociągach pokazywano komunikaty o tym, aby nie uprzykrzać innym pasażerom podróży oraz nie kłaść stóp na siedzenia czy po prostu zdejmować obuwia. Od ponad 8 lat jest też kampania, gdzie promuje się Regulamin Kulturalnego Podróżowania. O ile spółka robi sporo, tak pasażerowie wiedzą lepiej.
- Nie zliczę, ile razy byłam świadkiem, jak konduktor zwracał uwagę, a ktoś ściągał stopy. Konduktor odchodzi, stopy na siedzenie – kończy dla eska.pl Kasia.