Deszczowy początek turnieju w Szczecinie
Opady niestety pokrzyżowały plan na poniedziałkowe rozgrywki. Nie udało się dokończyć eliminacji, a na korty przy alei Wojska Polskiego w Szczecinie finalnie nie wyszedł zdobywca "dzikiej karty" - Olaf Pieczkowski, oraz broniący tytułu Argentyńczyk Federico Coria. Próbowano z opóźnieniem wystartować z meczem Martina Krumicha z Lucasem Grechem, ale nawierzchnia szybko przestała się nadawać do gry i po dwóch gemach został przerwany. Opady nie ustawały przez kilka godzin, a kiedy pogoda się już poprawiła, stan kortów nie pozwolił na wznowienie gier. Ostatecznie zostały one odwołane. Oznacza to jednak bardzo intensywny, ale i interesujący rozkład już jutro (10.09). Pomimo deszczowej pogody nastroje wśród zawodników są optymistyczne.
We wtorek meczem dnia będzie potyczka Daniela Michalskiego, który zmierzy się Niemcem - Danielem Altmaier'em;
- Mam nadzieję, że uda mi się pokonać po raz drugi w mojej karierze zawodnika z pierwszej setki. Nie będzie to łatwy mecz, ale na pewno będzie to fajne widowisko. Challenger w Szczecinie jest najlepszym chellengerem w jakim dotychczas miałem przyjemność brać udział - powiedział Daniel Michalski.
W trzecim kolejnym meczu na kort centralny wyjdzie Tomasz Berkieta, który zmierzy się z Dennisem Novakiem, finalistą Invest in Szczecin Open z 2022 roku. Po Berkiecie na kortach zobaczymy Olafa Pieczkowskiego i Federico Coria.
Polecany artykuł:
Wtorkowy harmonogram zapowiada się dość intensywnie. Starty przesunięto na godzinę 10:00, a wszystko rozpocznie się od meczów kwalifikacji gry pojedynczej.
Źródło: Światowy tenis w Szczecinie. Deszcz pokrzyżował plany